11.06.2012

ile razy dziennie...

...wydaje Ci się, że twoje dziecko ma coś z głową?

mi różnie, od wcale do kilkanaście w ciagu dnia. no bo są dni, kiedy Homik jest naprawdę super otwarty na współpracę, wypoczęty i zrelaksowany. wtedy wydaje się być całkiem normalny. są jednak dni, kiedy bolą go zęby, nie wyśpi się i przede wszystkim nie zużyje siły na placu zabaw. wtedy wieczorem jest armageddon! homicek biegą w tę i z powrotem, włazi na meble, kanapy, rzuca zabawkami i wydaje nieartykulowane dźwięki. normalnie nie poznaje się własnego dziecka! wobec czego patrzymy tylko na siebie z Mamą z rezygnacją i oczekiwaniem na zużycie resztek homikowych baterii. ale to podobno nic, on ma niecałe dwa lata. a Ciocia z Niemiec zapytana o to kto podmienia dzieci w wieku dwóch lat odpowiedziała: "dwa lata? poczekaj aż będzie miał trzy..."
no więc czekamy. no oczywiście w międzyczasie uczymy homicka mówić, bo coraz więcej paple po swojemu, i przy okazji po naszemu też. nauczył się m.in. "boje sie", "mały", "traktor" i "tran" (to dawno), "papier", "jajo". w ogóle robi się z dnia na dzień coraz mądrzejszy.

jeszcze słowo o wiewiurce: z nią na razie kontakt ma głównie mama w związku z mlecznym biznesem, ale nie powiem - ja też mam swoje pięć minut, zarówno za dnia jak i w nocy. troche - przez te nocne balety - już się czuje niewyspany w nawarstwieniu, mama zresztą też, ale jakoś dajemy radę. Wu powoli przyzwyczaja się do ludzkiego rytmu, i jak tylko nie boli jej brzuszek to i je, bawi się i śpi ładnie. jeszcze ciut i zupełnie myślę będzie można przy niej w miarę normalnie żyć.

trzymamy teraz kciuki za Ciocię z Niemiec, bo też spodziewa się małego bąbla (już na dniach)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za komentarz!