5.11.2013

pierwsze piosenki

dzisiaj właśnie usłyszałem jak Homik sam śpiewa piosenkę poznaną na rytmice w przedszkolu! no i wracając z przedszkola, gdy słyszał dobiegającą z rytmiki innej grupy piosenkę sam podjął ochoczo śpiewanie! fajnie, strasznie się z tego cieszymy. aha, no i zaczyna mały H wykształcać jakieś nowe pokłady abstrakcji, po przy okazji Święta Zmarłych dopytywał o śmierć, o to czy babcia w grobie się rusza i inne takie. trudne dla rodziców et all., ale niezbędne pytania. dzisiaj za to w przedszkolu na rano była pani Madzia zamiast Pani Ani co wymagało niezbędnego przypomnienia: "Tato powiedz Pani Madzi że ja nie leżakuje!"

poza tym Wu  ma 12 zębów, mówi tak i nie (oraz zamaszyście kiwa główką) i wszystkiego się już można od niej dowiedzieć, zadając odpowiednią liczbę odpowiednich pytań (naturalnie, ta podwójna odpowiedniość jest tutaj kluczowa :) niestety z grobingu u dziadków przywlekła jakieś tałatajstwo, no i nocami gil ją zalewa, co w połączeniu ze złym samopoczuciem, niemożnością łatwego zaśnięcia i mamą atakującą znienawidzoną fridą powoduje, że słodka za dnia dziewuszka zamienia się nocą we wściekłą harpię, wydzierającą się wniebogłosy (sorry, sąsiedzi...) jakby ją ze skóry obdzierali i jest ogólna awantura. efekt - nocne warczenia na siebie, niewyspanie, słabość i żałość. no ale rano Wuwu budzi się jak skowroneczek i wszystko jest OK, przynajmniej tyle dobrze...

no, to tymczasem.